Tak to jest jak się poprawia usta lokówką.
Znów zielona postać na zielonym tle. No cóż, mamy tym razem stworka, co przybiera jedynie humanoidalną postać, ale człowiekiem nie jest. Można więc wybaczyć dysproporcje (zwłaszcza te wielkie uściory!). Muszę przyznać, że zastosowałem przy malowaniu tej figurki pewien trik...
Pomalowałem mianowicie całą figurkę kolorem bazowym i tak długo nakładałem brązowe washe na jej wdzianko, aż uzyskałem pożądaną barwę. Przy okazji uzyskałem stosowne cieniowanie i odpowiednio zgniły odcień. Na resztę poszły rozjaśnienia rozcieńczoną żółtą farbą. Może to i kombinowanie, ale się opłacało. Nagrobek dostał drybrush srebrem, które oczywiście na zdjęciu musiało się wybić jak szalone, choć nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Oczy Ghoul'a były na tyle duże, że pokusiłem się o ich pomalowanie i przykrycie błyszczącym lakierem. Dodało to zdecydowanie życia tej i tak cmentarnej postaci.
4 komentarze:
Wydawało mi się, że powoli przyzwyczajam się do estetyki rzeźb modeli z Talismana... Ale nie, paskudny jak reszta ferajny...
Ale podziwiam cię, że chce ci się takie szkarady malować, ja bym chyba poszukał ciekawszych zamienników ;)
A malowanie znów lepsze niż model na to zasługuje.
Wiesz, te figurki rzeczywiście są małe, więc na żywo wyglądają zdecydowanie lepiej. Zobaczysz, że w każdym kolejnym dodatku też wyglądają dużo ładniej. Całe szczęście, z tą częścią zbliżamy się już do końca ;)
Już niebawem pojawi się na blogu coś z Warhammera i pokażę w końcu obiecane porównanie tych figurek.
Super podstawki, może jakiś wpis na właśnie ten temat - trawki, ziemi itp. na podstawkach ? Albo chociaż powiedź skąd czerpiesz wiedzę na ten temat. Jestem pod dużym wrażeniem.
Podstawki są niezwykle proste, ale cieszę się, że się podobają. Zrobię jakiś post na ten temat niebawem. Dzięki za komentarz :)
Prześlij komentarz