niedziela, 30 października 2011

Czarnoksiężnik

Pierwszą figurką z obiecywanej serii jest Czarnoksiężnik (Wizard). 


Już widać, że bajeczne płaszcze, do których przyzwyczaiło na Games Workshop nie mają tutaj miejsca. Rzeźba jest prosta w konstrukcji, a że przysiągłem sobie, że musi być wierna z oryginałem nie było mowy o finezyjnych ornamentach, które aż prosiły się by zostać umieszczone choćby na tyle płaszcza.

Przypatrując się figurce już wiedziałem, że należy coś w niej zmienić i była to laska. Oryginalna gięła się i wyglądała na nadwyraz "spuchniętą". Po jej średnicy pozostał jedynie rozmiar dłoni, która ją trzymała, a która pozostawia i tak wiele do życzenia. Ale trudno.

Zabrałem się do pracy i odciąłem laskę od modelu, przewierciłem się na wylot przez zaciśniętą pięść, a jedyną pozostawioną częścią została sama głownia. W niej również nawierciłem na tyle głęboki otwór, by nie uszkodzić całości. Za pomocą pieczołowicie wyprostowanego spinacza biurowego odpowiedniej długości uzyskałem dolną część laski, którą przy użyciu kleju cyjanoakrylowego połączyłem z głownią. Całość (również na klej) wsadziłem figurce z powrotem w grabie i tak oto nasz Czarownik zyskał już na starcie poprawne oprzyrządowanie. Oczywiście głownia i tak jest za duża, ale przynajmniej kryształy na niej osadzone ładnie się prezentują.

Z figurką nie ma większych problemów przy malowaniu, trzeba jednak uważać, by nie przesadzić z washem, bo przy tak dużych i płaskich powierzchniach może zepsuć nam cały efekt. Cieniowanie płaszcza jest raczej wysublimowane i wszelkie próby uzyskania wielkich kontrastów wyszłyby mało naturalnie. Do uzyskania kryształowego efektu na lasce na zakończenie pokryłem ją błyszczącym lakierem, czego na zdjęciu może tak dobrze nie widać. Uważam, że nie każda taka laska musi być zawsze drewniana. Zwłaszcza u Czarowników.
Enjoy!

6 komentarze:

quidamcorvus pisze...

Świetnie, szczególnie, że to dość mały model. Czerwony jest trudny w malowaniu i w fotografowaniu, ale na Wizardzie wygląda całkiem nieźle. Najbardziej podobają mi się kryształy :) Wyszły bardzo fajnie.

Zapraszam też do założenia galerii na forum azylium.vot.pl , gdzie z pewnością otrzymasz sporo komentarzy swojej pracy ;)

Big Forehead pisze...

Masz rację, ciężko się fotografuje czerwony, bo w rzeczywistości Wizard ma bardziej "mroczne" odcienie ;) O tyle ciekawe były te zdjęcia, że robione standardowym obiektywem, a nie do makro.

Wrzucę kiedyś zdjęcia porównujące wielkość tych figurek z jakimś Warhammerem.

A za zaproszenie dziękuję i zapoznam się z ofertą ;)

Czosnek pisze...

jakieś porady może jak pomalować kryształy w lasce żeby efekt był tak realistyczny, bo mi za chiny nie chcą wyjść takie ładne (;

Big Forehead pisze...

Kryształy, żeby ładnie wyglądały muszą mieć przede wszystkim płaskie ścianki i ostre boki. Jeśli nie mają, to przed malowaniem trzeba to skorygować.

Zasada jest prosta, bo używasz na każdej ściance gradientu, który przechodzi od jasnego do ciemnego koloru ku górze, przy czym jak widać na zdjęciu - im wyżej tym ciemniej. Gradient nie musi mieć idealnych przejść, a regularne i proste smugi mogą dodać kryształom ciekawy efekt.

Gdy kryształy będą już miały ładne przejścia koloru, rozjaśniasz ich brzegi bokiem pędzla, a na koniec wszystko pokrywasz błyszczącym lakierem bezbarwnym.

Powodzenia!

Paweu pisze...

Piękna robota, zajmujesz się może malowaniem figurek na "zlecenie" ? :)

Big Forehead pisze...

Dziękuję. Nie zajmuję się, ale nie jest to wykluczone ;) Pod warunkiem, że nie będą to modele o powierzchniach wymagających aerografu, bo takowego nie posiadam.

Prześlij komentarz