Na początku dobrze sięgać do źródeł (ale nie zawsze).
Pierwsze kroki postanowiłem poczynić w towarzystwie gliny. O ile będziemy utrzymywać ją w odpowiedniej wilgotności, a po zakończeniu pracy na dany dzień dobrze zabezpieczać np. za pomocą mokrych ścierek, możemy cały czas wracać i poprawiać swoją rzeźbę. Wszytko oczywiście zależy od rodzaju gliny jaki się wybierze.
W każdym przypadku na samym początku należy skonstruować sztywny szkielet naszej rzeźby, najlepiej z drutu, a następnie wyprofilować na nim początkowy zarys modelu, uwzględniając odpowiednie proporcje.
Ważne jest również słuszne przytwierdzenie naszej rzeźby do podłoża. W tym przypadku (czego nie widać na zdjęciu) druciany szkielet wychodzi daleko za stopy i wbity jest głęboko w podłoże.
Pierwsze kształty, dużo moczenia i głaskania.
Jeszcze więcej moczenia, mokra szmata, plastikowy worek (oczywiście ekologiczny) i chowamy luda przed suchym światem do następnego razu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz